Dzieci gorszej dzielnicy
Środowa (z 15 maja) informacja bialskiego magistratu o utwardzeniu 70 m ulicy Żwirki i Wigury gruzobetonem i destruktem asfaltowym sprowokowała do szerszego przyjrzenia się inwestycjom na osiedlach „Żwirki i Wigury” oraz „Za torami”.
Żwirki i Wigry, ulica. Rzecz o inwestycjach w tej części „miasta”.
„… w ramach bieżącego utrzymania dróg gruntowych w celu poprawy skomunikowania drogi wojewódzkiej z osiedlem „Za torami” został udrożniony i wzmocniony gruzobetonem oraz destruktem asfaltowym odcinek ul. Żwirki Wigury (od skrzyżowania z ul. Kruczą do skrzyżowania z ul. Czerwińskiego), a także na odcinku 70 m została wzmocniona gruzobetonem ul. Krucza (przedłużenie w kierunku ul. Lubelskiej). Nawierzchnie ulic zostały wyprofilowane w sposób umożliwiający swobodny spływ wód opadowych do istniejącej w ul. Kruczej kanalizacji deszczowej.”


Co kogo podkusiło, aby podać taką notkę prasową? Można się tylko domyślać. Dość powiedzieć, że taka metoda inwestycji na tych osiedlach jest dość popularna. Już w poprzedniej kadencji remonty chodników odbywały się metodą gospodarską. Więcej w Kolejne inwestycje w Białej Podlaskiej – Osiedle za Torami. Ale czy można się dziwić? Przecież ówczesny wiceprezydent jest obecnie prezydentem.
Ja wiem, ludziom nie dogodzisz. Ów gruzobeton marzy się nie jednemu mieszkańcowi Białej Podlaskiej. Rzecz w tym jak traktowana jest ta część miasta i jej mieszkańcy. Biblioteka, dom kultury, słup ogłoszeniowy, filia czegoś miejskiego, tutaj niczego takiego nie znajdziecie. Najbliższa instytucja kulturalna OSP w Wólce Plebańskiej.
BO co, a bo tak.
Była pompa i blichtr. Konkurs wygrany, statuetka i gadżety wręczone i cisza. Rzecz się dzieje w 2017. W ramach Budżetu Obywatelskiego (BO) w Obszarze 6 wygrywa „Boisko wielofunkcyjne ze sztuczną nawierzchnią dla Szkoły Podstawowej nr 3”. Szkoły do której uczęszcza zdecydowana większość dzieciaków z osiedli o których jest mowa. Pomysłodawcą projektu był Wojciech Chilewicz (yhy, obecny prezes zarządu ZGL). Opieszałość w realizacji dość zastanawiająca, bowiem szkoła jest bardzo szeroko reprezentowana bezpośrednio jak i pośrednio w Radzie Miasta. Mamy rok 2019.


A miało być tak pięknie.
Przed wyborami każdy głoś się liczy, nawet i tych z południowej części „miasta”.


Miały być białe księgi, konsultacje społeczne, transparentność, zbilansowany rozwój. Jest gruzobeton i destrukt asfaltowy.
Jest pięknie.
Coś pozytywnego. Jednak „miasto” potrafi zadbać o mieszkańców. Buduje się parki, czy ścieżki rowerowe.




Tylko co to ma wspólnego ze zrównoważonym rozwojem? Podczas gdy pozostałe części „miasta” wyglądają tak:
czy też mogą zaliczyć takie atrakcje Spotkanie z zaworem na Mieszczańskiej
Czy mieszkańcy tej części „miasta” mogą liczyć na „swoich” przedstawicieli w Radzie Miasta? Czy ich znają? Czy mieszkańcy wreszcie się obudzą?