Umocnienia Twierdzy Brzeskiej w Lebiedziewie – „Tajemniczy Trapez”
Powracam do wsi Lebiedziew w okolice Fortu „ L ”, ale tym razem uwagę swoją skupię nie na forcie „L”, lecz na obiektach położonych w jego pobliżu. Dzisiaj chcę wam pokazać kilka obiektów, o których nie przeczytacie w żadnych książkach, (przynajmniej tak myślę, bo przejrzałem ich bardzo wiele) a których istnienie odkryłem przez przypadek. Wszystkie obiekty o których będzie mowa należą do umocnień Twierdzy Brzeskiej i położone są w pobliżu dość dobrze znanych innych obiektów tj: Fort „L”, Bateria Kolonia Dobratycze, Lebiedziew czy też Wał Międzyfortowy, o których to można przeczytać w kilku publikacjach.
Na wstępie muszę zaznaczyć, że zdjęcia pochodzą z trzech różnych wiosennych wyjazdów w 2011 roku, które wstawiam dla dokładniejszego zobrazowania czytelnikowi opisywanych obiektów.Więc się nie dziwcie, że na jednych widać śnieg a na innych nie. Znajdujemy się na wschodnim skraju Fortu „L”, od którego polna droga prowadzi do Baterii Kolonia Dobratycze. Właśnie w tym miejscu stojąc na skraju lasu, zauważyłem na polach niewielkie stadko sarenek przy samotnie rosnącym drzewie na tle gęstych krzaków.
Dopiero robiąc im zdjęcia spostrzegłem, że pole jest usiane szczątkami czerwonej cegły. Moja ciekawość przezwyciężyła fakt, że pole było grząskie i nasiąknięte wodą jak gąbka. Brodząc w błocie i zapadając się w nim po kostki dotarłem do samotnie rosnącego drzewa. Rozglądając się na wszystkie strony, zauważyłem, że im bliżej gęstych krzaków tym więcej na polu czerwonej cegły.
Zastanawiając się z skąd może pochodzić cegła, (przecież w pobliżu nie widziałem żadnych budynków zbudowanych z takiej cegły), zauważyłem w gęstwinie krzaków i drzew wykarczowany przejazd, za którym znajdowało się jakieś wzniesienie.
Moja ciekawość i chęć sprawdzenia cóż to za wzniesienie w tej płaskiej jak stół okolicy był wystarczającą motywacją, aby brnąć przez pola dalej.
Na prawo od krzaków widoczna Bateria Kolonia Dobratycze.
Po ujrzeniu boku wzniesienia stało się dla mnie jasne, że mam do czynienia z obiektem zbudowanym przez człowieka, a jego położenie wskazywało, że jest to obiekt o charakterze militarnym. Po minięciu wąskiego przejścia w gęstych krzakach, które osłaniały obiekt czyniąc go z daleka niewidocznym ( od strony wsi), zobaczyłem równą o łagodnym stoku i regularnych kształtach powierzchnię.
Obiekt o podstawie „Trapezu” z łagodnym stokiem w kierunku wroga wydał mi się bardzo dziwny, a moją ciekawość jeszcze bardziej podsyciły dziwne kształty, które ujrzałem za trapezem. Kierowany chęcią sprawdzenia, jaką rolę w umocnieniach mogła spełniać ta dziwna konstrukcja, nie zważając na błoto postanowiłem spenetrować dokładniej przyległy teren.
Dziwnie wyglądające kopce za „Trapezem”, przypominają trochę stanowiska dla armat, ale z całą pewnością nie takie ich było przeznaczenie, gdyż późniejsze odkrycia w terenie taką ewentualność wykluczają.
W środkowej części kopców wyraźnie odznaczał się dość szeroki przekop skierowany w kierunku zachodnim tj. w stronę Fortu „L”. Nie wiedząc wówczas, z czym mam do czynienia, gdyż teren ten został tu mocno zniekształcony przypuszczalnie w wyniku prac polowych postanowiłem sprawdzić, dokąd ten przekop prowadzi.
Przy drugim narożniku ów przekop w gęstych krzakach wyraźnie stawał się głębszy, co utwierdzało mnie w przekonaniu o jego militarnym przeznaczeniu. Jednocześnie zadawałem sobie pytanie, z czym mam do czynienia? Ponieważ gęstwina krzaków i wiosenne błoto nie pozwalały mi na dokładne sprawdzenie tego.
Przyjmując, że mam do czynienia z jakimś rowem komunikacyjnym dotarłem wzdłuż niego, niemal do miejsca, z którego wyruszyłem. Jednocześnie nauczony, że tutejsze gęstwiny roślinności skrywają jakieś tajemnice postanowiłem sprawdzić, co kryje się w początkowym miejscu mojej wyprawy, którego wcześniej nie zbadałem.
Jak się okazało przeczucie mnie nie zawiodło pobliskie gęstwiny skrywały kilka ciekawostek jednak zniszczenia były ogromne. Trochę zawiedziony już miałem zrezygnować z przedzierania się przez gęste krzaki, gdy się natknąłem na dziwnie wyglądającą studnię. Dopiero gdy się bardziej zbliżyłem zauważyłem, że to co początkowo wydało mi się studnią, ma dziwne łukowate sklepienie. Nie mogąc się do niej zbliżyć z uwagi na to, że nasiąknięta wodą ziemia obsuwała się pod moimi stopami, a nie miałem ochoty na kąpiel, więc postanowiłem nie ryzykować i wykonałem tylko kilka zdjęć z daleka. Późniejsza penetracja terenu doprowadziła mnie do innej roztrzaskanej przypuszczalnie studni również o dziwnym kształcie tym razem studnia wystawała wysoko nad ziemię i posiadała coś w rodzaju ucha wystającego na zewnątrz.
Po wyjściu z gęstych krzaków ponownie znalazłem się w pobliżu dziwnego rowu komunikacyjnego, który kierował się wprost na Fort „L”. Zmęczony brodzeniem w błocie postanowiłem powrócić tu, gdy obeschną trochę pola.
W tym miejscu przez rów został zrobiony przejazd na pola w wyniku niwelacji terenu. Ciekawostką jest, że na polach stała woda, a pomimo tego dno rowu pozostawało suche.
Po powrocie do domu dokonałem kolejnego odkrycia znalezione na stronie http://www.ibrest.ru/gallery/old_foto/ (Форты Брест-Литовской крепости.)
archiwalne zdjęcia lotnicze ukazały cały ciąg dziwnych budowli na wschód od fortu „L”, które tego dnia odkryłem w terenie. Co więcej wygląd dwóch obiektów położonych na zachód od Trapezu sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z obiektami podziemnymi. Czyżby to co miało być sklepieniem dziwnej studni jest jakimś podziemnym korytarzem? Położenie tych obiektów pomiędzy Fortem „L” a „baterią Kolonia Dobratycze” jasno wskazuje, że miały one zastosowanie militarne jednak jakość zdjęcia nie dawała mi wciąż odpowiedzi, jakie zastosowanie miały te obiekty. Co więcej na podstawie zdjęć archiwalnych okazało się, że dziwny Trapez z Lebiedziewa nie jest odosobnionym przypadkiem w Twierdzy Brzeskiej gdyż podobny został zbudowany w Forcie „Z” ros. „З”.
Po miesięcznej przerwie ponownie powróciłem do Lebiedziewa tym razem z zamiarem dokładnego zbadania rowu, biegnącego od Trapezu w kierunku Fortu „L”, który jak sądziłem łączył te dwa obiekty ze sobą.
Rozpoczynam swoją podróż wzdłuż rowu od gęstwiny w pobliżu Trapezu. W tym miejscu ktoś zniwelował krótki odcinek, aby zrobić dojazd do pól. Pomiędzy Trapezem a Fortem „L”, są dwie takie przerwy w rowie wykonane jako przejazdy na pola.
Na północ od fortu „L” Krzaki stają się coraz to gęściejsze a głębokość rowu sięga tu ponad 2 metry, po drodze natrafiam również na rozwidlenie z którego prowadzą dwie nitki jedna biegnie w głąb Fortu „L”, druga jego północnym obrzeżem w kierunku zachodnim po to aby później gwałtownie skierować się na północ w kierunku Baterii Lebiedziew.
W pobliżu Baterii Lebiedziew kształty ponad 2 metrowej głębokości rowu stają się, co raz to wyraźniejsze, osiąga on tu szerokość przy dnie około 1,5 ÷ 2 metrów. Ale tu również trafiam na dość nie miłą niespodziankę w wyniku niwelacji terenu pod współczesne budownictwo, jedno z odgałęzień rowu zostało zasypane.
To właśnie tu w pobliżu baterii Lebiedziew na stromych zboczach rowu w gęstych krzakach odkrywam dość ciekawy kształt rowu dziwnie wykonane podcięcia przy samym szczycie.
Co sprawia, że nabieram niemal pewności, że mam do czynienia z Poterną, czyli ukrytym przejściem umożliwiającym niewidoczne dla wroga przemieszczanie wojska i amunicji.
Tuż za Baterią w Lebiedziewie rów dociera do współczesnej drogi osiedlowej przed którą rozwidla się w kierunku zachodnim tj do tzw. „Wału Międzyfortowego”, oraz w kierunku wschodnim do Baterii o których istnieniu wcześniej nie wiedziałem.
W tym miejscu rów zanika, za tym domem po drugiej stronie współczesnej drogi nr.816 wznosi się „Wał Międzyfortowy”, widoczny na następnym zdjęciu. Zatem należy przypuszczać, że rów dochodził do „Wału Międzyfortowego”, jednakże w wyniku postępu cywilizacji został zniwelowany.
Druga odnoga rowu prowadząca w kierunku wschodnim, bardzo słabo zachowana doprowadziła mnie do baterii, o której istnieniu nie miałem wcześniej pojęcia.
Ponieważ w rejonie nowo odkrytej przez mnie baterii rów został zniwelowany postanowiłem jeszcze trochę się rozejrzeć w terenie. Po przejściu zaledwie kilkudziesięciu metrów, polną drogą okazało się, że w zasięgu mojego wzroku mogłyby być wszystkie obiekty, które zostały połączone rowem (Poterną), gdyby nie współczesne zabudowania i las.
Kierowany ciekawością postanowiłem dojść polną drogą na wysokość Trapezu.
Tu dokładnie rozglądając się daleko na północ od drogi, na której stałem ujrzałem kolejne dziwne wzniesienia. Tym razem już postanowiłem dojechać do nich samochodem, co jak się później okazało z powodu wiosennych roztopów było jednak niemożliwe. Ale wykonane zdjęcia przy użyciu dużego powiększenia, nie pozostawiają cienia wątpliwości, że ponownie odnalazłem baterie, o których istnieniu nie miałem pojęcia.
(opis oraz zdjęcia pochodzą z 2012 r. – przyp. redakcji)
Źródło: Szeroki Trakt