„Michał Litwiniuk” to fejk?
Frontem do obywatela? Chyba za komuny. Dzisiaj o funkcjonowaniu organu. Organu prasowego bialskiego magistratu. Kolejna ciekawa lekcja jak działa bialski samorząd. Po ponad miesiącu od podjęcia próby, na tytułowe pytanie nie udało się odpowiedzieć.
Wstęp.
Krótka geneza sprawy. Na jednym z portali społecznościowych funkcjonuje pewien profil przypisujący sobie działania organu samorządowego jako osobie. Na tymże profilu występowały także inne nadużycia. Pozwolicie, że póki co nie będę ujawniał całej tematyki tekstu jaki miał powstać. Jednak aby brnąć w temat trzeba było wiedzieć czy mam do czynienia z kontem fejkowym (oszustem) czy też prawdziwym kontem organu.
Pytanie.
Podstawa to weryfikacja. Aby weryfikacja była udana dobrze jest znać odpowiedzi. Najlepszym sposobem uzyskania odpowiedzi jest zadanie pytania. Elementarz, w zasadzie banał pracy dziennikarskiej.
W tym celu 06 stycznia b.r. (nie było orszaku to coś trzeba było robić 😉 ) wysłałem pytanie do Rzecznika Prasowego Urzędu Miasta Biała Podlaska Gabrieli Kuc-Stefaniuk. Oczywiście na służbowego maila: gabriela.kuc-stefaniuk@bialapodlaska.pl.
Odpowiedź.
„Już” po 14 dniach, 20 stycznia, otrzymałem odpowiedź. Odpowiedź błyskotliwą w swej prostocie:
Co sądzę o takim stylu odpowiedzi więcej w kolejnym rozdziale.
Ok. Zdałem za mało precyzyjne pytanie. Mój błąd. Jeszcze tego samego dnia wysyłam pytanie doprecyzowujące:
Jak się okazuje nie potrzebnie się bulwersuje bo akurat 20 stycznia urząd miał problemy ze skrzynkami pocztowymi 😉
No dobra. Czy teraz mogę oczekiwać odpowiedzi? Tak, proszę przesłać pytanie jeszcze raz. Nie powiem, odpowiedź otrzymałem jeszcze tego same dnia, a że nie na temat:
Wnioski.
1.
Ratusz boi się jednoznaczne odpowiedzi na pytanie o „prezydencki profil” na Facebooku. Dlaczego? Prezydent wywodzi się opcji hołubiącej „wolności słowa” ale tylko pod publiczkę. W rzeczywistości wszelkimi sposobami próbuje się tą wolność słowa ograniczać. A to RODO, to wybieranie „mediów” z wolnej ręki, a to banowanie na Facebooku (zablokowanie użytkownika). Oficjalne przyznanie, że jest to profil organu wymuszałby przyjęcie pewnych standardów (choć i to nie jest takie pewne).
Kształtująca się doktryna wolności słowa w Internecie, obejmuje oficjalne konta/profile instytucji publicznych. Nadanie takiego statusu „prezydenckiemu profilowi” pozbawiłoby możliwość blokowania nieprzychylnych użytkowników czy zadających niewygodne pytania.
Jedną z organizacji wypracowujących doktrynę czy też rodzaj kodeksu etyki jest Sieć Obywatelska Watchdog Polska. Watchdog w ubiegłym roku również odpytywał bialski samorząd o kwestie związane z samorządowymi profilami. Tam również odpowiedziano twierdząco na pytanie o funkcjonowanie prezydenckiego profilu. Jednak i w tym przypadku nie podano co to za profil.
Co ciekawe, na pytanie o finansowanie tego profilu z pieniędzy publicznych odpowiedziano „Nie”. Wątek do głębszego zbadania.
2.
W zasadzie postępowanie rzecznika bialskiego ratusza podpada pod art. 44 ustawy Prawo prasowe (Art. 44. 1. Kto utrudnia lub tłumi krytykę prasową– podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności .
2. Tej samej karze podlega, kto nadużywając swego stanowiska lub funkcji działa na szkodę innej osoby z powodu krytyki prasowej, opublikowanej w społecznie uzasadnionym interesie.), ale pal licho. Oceńcie sami.
Jednak przy takiej formule funkcjonowania pojawia się pytanie o motywy działania. Nasuwają się dwie możliwości i nie wiadomo, która jest gorsza. Pierwsza to premedytacja. Organ prasowy z pełną świadomością nie odpowiada, odpowiada zdawkowo lub nie na temat.
Druga to pewien deficyt poznawczy. Bowiem kto na pytanie: „Czy ma Pan zegarek?”, odpowie: „Mam.”
Bialski Portal Informacyjny – informacje wydarzenia Biała Podlaska